Zdrowie Współcześnie, Zagrożenia i Antidotum. Twoje Zdrowie plus.

Tak jak jesz tak się czujesz,; tabletki do końca życia? Żywienie, co to takiego? Detoks umysłu i ciała;

Zapewne pamiętasz, jeśli dotarły do Ciebie poprzednie artykuły czy może nagrania na YT (Elżbieta i Szymon Spolankiewicz Akademia WIEM), że użyłem kilkukrotnie takiego sformułowania „jedzenie wysoko, ultra przetworzonego jedzenia czyni z „człowieków” bezwolne, uszkodzone, smutne, schorowane przewlekle, bardziej zombi, niż ludzi…”

Dlaczego jemy? Po co nam jedzenie, że o żywności nie wspomnę?

Wśród naszych znajomych, klientów, Rodziny mamy bardzo wiele różnych rozwiązań na odżywianie. Jedno z nich to konsumowanie wysoko, ultra wysoko przetworzonego jedzenia, ale to nie ma nic wspólnego z odżywianiem, poza tym tylko, że taki osobnik wykonuje podobne czynności do odżywiania – zjada, przetwarza, wydala (przy czym „przetwarza” jest trochę na wyrost, bo w ultra przetworzonym jedzeniu nie ma co w zasadzie przetwarzać odżywczo).

Mamy takich, których określa się wegetarianami (osobiście nie jadam mięsa, ryb, czyli jestem wegetarianinem), są i tacy, którzy są weganami (czyli nic co odzwierzęce nie ruszą np. jajek, sera itd. )

I tu uwaga – są i tacy, którzy w rozumieniu powszechnym nie jedzą – Bretarianie. Ale odżywiają się jednak, bowiem organizm nie odżywiany zamieni się w najzwyklejsze truchło kwalifikujące je do pochówku. Znamy taką parę niejedzących. Otóż Małżonkowie ci nie jedzą w rozumieniu – powtórzę – powszechnym już 20 lat. To znaczy, że się odżywiają w inny sposób, jak mówią – odżywiają się wszechobecną energią.

Która z tych form jest ok, a która nie jest ok. Otóż, każdy ma swoją prawdę, swój rozum (chyba, że jest formowany przez media, tv, uzurpację to wtedy już nie swój, tylko sformatowany, uformowany zgodnie z jedynie słuszną linią …)

Znakomita większość korzysta z tego pierwszego modelu, tzn. ultra przetworzonego jedzenia, które czyni z nich chodzące przewlekłe stany zapalne. Z tego rodzi się ból, stawy nie funkcjonują, ciśnienie rozregulowane, cukier szaleje, na skórze na ciele czy we włosach jakieś wybroczyny, egzemy, umysł w stanie ciągle depresyjnym. W konsekwencji garść tabletek, które główną rzecz, którą czynią, to zdejmują z z tychże odpowiedzialność za swoje Zdrowie, Życie. Pomagają w tym dobrym samopoczuciu w odpowiedzialności, (zakładam, że w dobrych intencjach), funkcjonariusze tzw „służby zdrowia”, którzy, zgodnie z ich wiedzą czy rozkazami sugerują tabletkowanie się do końca życia. I nie ma tu znaczenia, że z Naturą to najczęściej nie ma nic wspólnego, że stany zapalne postępują. Tabletka musi być, każda na inną zdiagnozowaną przypadłość. Do końca życia, z reguły tym sposobem skróconego.

Kiedyś podałem pewnemu Panu kartkę z ponad dwudziestoma popularnymi nazwami chorób – Pan stwierdził, że na wszystkie już bierze tabletki, ale nie wszystkie choroby są na tej kartce wymienione, które u niego zdiagnozowano – mówił to z taka pasją, dumą, że ma taki full serwis przypadłości – zresztą i tak wyglądał, jak te jego parędziesiąt pasji chorobowych.

Odżywianie – co to takiego? Wg Wikipedii „… proces życiowy polegający na pozyskiwaniu przez organizm ze środowiska pokarmu (…zawartych w nim składników odżywczych)” „Żywienie człowieka dostarczanie ludzkiemu organizmowi odpowiednich pokarmów zapewniających utrzymanie jego podstawowych procesów życiowych. Pokarmy te mogą być pobierane w stanie naturalnym lub w postaci różnorodnych potraw czy napojów.

I zgodnie z tymi zdaniami jedzenie bezwartościowego, zatrutego pokarmu nijak się ma do odżywiania. Alu tu warto pochylić czoła przed Stwórcą, przed jego geniuszem, bowiem mimo to ludziska jakoś funkcjonują. Robiąc co prawda bardziej za paszę emocjonalno-energetyczną, paszę finansową itd. itp., ale jednak…

Istnieje opcja, że jeśli taki osobnik zaczyna jednak widzieć światło w tunelu (i nie jest to pociąg), zaczyna kumać, że coś te puzle wokół niego nie bardzo pasują do siebie, że ta gra prowadzona jest nie do końca uczciwie (bardzo delikatnie mówiąc), że takowy osobnik zaczyna detoks, zaczyna czyścić mózg, umysł, organizm z brudów praw i prawd telewizyjnych tudzież chorego jedzenia. Prawdy tv to skądinąd niezwykle skuteczny nośnik zniewolenia i prania mądrości intelektualnej ohydnymi, zabijającymi preparatami na poziomach fizyczno-umysłowych.

Detoks – dobrze go czynić jednocześnie na wielu płaszczyznach. Umysł, psychika, mózg, ciało, równowaga kwasowo-zasadowa, balans kwasów tłuszczowych ze szczególnym uwzględnieniem omega 6 do omega 3 (przypominam idealny balans to 1:1, akceptowalny 3:1, powyżej trzy do jeden to stan mocno przyśpieszający spotkanie się z przodkami na łonie Abrahama), komunikacja między umysłem a sercem, sercem a umysłem, współpraca półkul mózgowych, aby humanizm z logiką się porozumiały.

Detoks umysłu, psychiki – wyłączenie tv ze swojego życia już po tygodniu daje pozytywne efekty. Pozwala zauważyć drobne niuanse, które, jak wspomniałem wcześniej, wzajemnie się wykluczają, a do tego zaczynają się łączyć pewne proste fakty, informacje, które pozwalają na zbudowanie w perspektywie swojego „oka cyklonu”, a nawet wyautowanie się z matrixa. Ważnym jest, aby w perspektywie tworzyć swoje prawdy – cytując prof. ks. Tischnera „Jest prawda, cała prawda i gówno prawda”. Tworzyć swoje prawdy znaczy znaleźć porozumienie z samym sobą, zaprzyjaźnienie się z sobą i – co jest bardziej bolesne na początku – wzięcie odpowiedzialności za siebie samego, swoje życie, swoje wybory, działania, myśli…

Detoks organizmu jest banalnie prosty jeśli wsparty jest detoksem opisanym powyżej. To nie znaczy, że łatwym. Nawyki są bardzo silnym szefem ludzkich poczynań, które wynikają z tresury, szkolenia podwładnych zniewolonych od narodzin poczynając. Pisząc od narodzin mam na myśli np. odcięcie porodów od tzw lotosowych, czyli naturalnych, gdzie pępowiny nie odcina się od razu po porodzie, a minimum po trzech godzinach, które to w relacji Matka-Dziecko są kluczowe dla dalszego Życia.

Detoks, czym można, a nawet trzeba, opisze odrobinę poniżej. Dlaczego odrobinę? Każdy jest inny, każdy kształtowany jest inaczej przez środowisko, uzurpację, poziom stresu, lęku, metali ciężkich, glifosatu, chloru, fluoru, konsumpcję ultra przetworzonego jedzenia, pasożyty (także energetyczne). Dla każdego spokojnie polecamy adaptogeny, konopne cbd, cbg, olej konopny, kudzu, wrotycz, piołun, glistnik, (oraz wszystko to co się do Ciebie uśmiecha na łące) i absolutnie wysoko wartościową żywność w postaci Balanceoil (daje niezwykle trwałe efekty zdrowotnościowe, które graniczą czasami z cudem), Zinogine, Zinobiotic, Beta glukany, Polifenole, kombucha, yerbucha, kannabucha, płyn lugola, czysta woda (naczynia miedziane, mms), co drugi kubek z z odrobiną soli kłodawskiej, szczypta soli przed jedzeniem (rozpuścić w buzi).

Wskazane odrzucenie wszystkiego pszenicznego, wielkotowarowego pieczywa, olei rafinowanych – poza kokosowym, temu rafinacja krzywdy nie robi, wyeliminowanie z jedzenia oleju rzepakowego. Nie konfliktowanie enzymatyczne żołądka, czyli ujmując to bardziej prozaicznie – nie mieszania potraw. Jeśli mięsko to z ciepłymi warzywami. Jeśli ziemniaczki to po kilku godzinach po mięsku z surówkami, jeśli jajka to z masłem, ale bez pieczywa. Odrzucić cukier, który jest jednym z najtwardszych narkotyków.

Sugerujemy zadać sobie pytanie – z jaką częstotliwością się wypróżniasz, jak uformowany jest materiał „odchodowy”. Znamy przypadki, że „ludź” wypróżnia się raz na tydzień, a nawet raz na dwa/trzy tygodnie. A efektem jest zatrucie całego organizmu, krwi, limfy, mózgu własnymi, wyprodukowanymi w sobie truciznami. Brak codziennego solidnego wypróżniania to forma skutecznego zabijania siebie. Jak sobie z tym radzić? Oprócz popracowania nad psychosomatyką są proste, naturalne, działające metody. Tu również wskazane podejście indywidualne.

Sugerujemy także zadać sobie pytanie jak to z moczem jest? Czy ma barwę słomkową, czy jest mętny i smutny jak zamulony staw? Czy jesteś uśmiechnięty, czy chodzące nieszczęście? Żyjesz, czy tylko udajesz, że żyjesz?

Szymon Spolankiewicz, Dr-Zdrowie.pl

Biogabinet Terapii Naturalnych WIEM www.biogabinet.eu, Dyplomowani Naturoterapeuci Elżbieta i Szymon Spolankiewicz; Najzdrowszy Sklep www.taoria.pl, tel 668 112 888; 502 453 243; Biogabinet i Sklep (codziennie) – Czarnków, Kościuszki 19/4; Sklep – Trzcianka, Orzeszkowej 2 (wtorki, piątki);