Borelioza to zakaźna, wieloukładowa choroba wywoływana przez bakterie z rodzaju krętków, które przenoszone są na ludzi poprzez wymiociny lub ślinę kleszczy. Nie każde ugryzienie pajęczaka kończy się chorobą, ale w ostatnich latach notuje się zauważalny wzrost zachorowań w naszym kraju. Obecnie borelioza jest najczęstszą chorobą odkleszczową, która nie zawsze objawia się w sposób jednoznaczny i charakterystyczny, przez co nieraz rozwija się w ukryciu przez długi czas.

Pierwszym symptomem może, ale nie musi być tzw. rumień wędrujący (zwykle w okolicy tułowia lub kończyn, w miejscu ukłucia), który pojawia się niekiedy we wczesnych stadiach choroby. Ma on charakterystyczną czerwoną obwódkę, która poszerza się wraz z ustępowaniem zaczerwienienia w części środkowej (centralne przejaśnienie). Innymi objawami bywają też: naciek limfocytarny na skórze, bóle głowy, osłabienie, gorączka oraz inne objawy grypopodobne. W kolejnej fazie tzw. rozsianej pojawia się zapalenie stawów, neuroborelioza, przewlekłe zmęczenie, zaburzenia pamięci, arytmia, a nawet zapalenie mięśnia sercowego. Niekiedy dochodzi do porażenia nerwów (kończyn, twarzy), niedowładów, zaburzeń chodu i udarów. W zaawansowanych stadiach do powikłań neurologicznych i silnych dolegliwości bólowych dołącza się obrzęk i owrzodzenie skóry. Trudno gojące się rany prowadzą do destrukcji naskórka określanego powszechnie terminem zanikowego zapalenia skóry. Wtórnym efektem choroby bywa również depresja.

Współczesna nauka wskazuje, że sposobem na wykrycie choroby jest dwustopniowa diagnostyka serologiczna, czyli badanie surowicy krwi. Niestety na boreliozę nie odkryto jeszcze szczepionki, a za jedyną skuteczną metodę walki z bakteriami uznaje się antybiotykoterapię. Rodzaj leku dobiera się stosownie do postaci choroby. Niestety w przypadku boreliozy antybiotyki trzeba przyjmować przez długi czas, niektóry lekarze zalecają nawet okres kilku miesięcy (przy zaawansowanych stadiach), co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na zdrowie leczonych pacjentów (m.in. antybiotyki często prowadzą do uszkodzenia przewodu pokarmowego). U wielu z nich objawy utrzymują się jeszcze długo po kuracji. U niektórych po pewnym czasie dochodzi do nawrotu choroby i wtedy leczenie trzeba powtórzyć.

Właśnie dlatego środowisko medyczne jest podzielone, jeśli chodzi o skuteczne metody leczenia boreliozy. Niektórzy lekarze uważają, że pomimo stosowania antybiotyków krętki są zdolne do przetrwania w strukturach nerwowych. Stąd też pojawia się pytanie o inne skuteczne metody walki bakteriami typu Borrelia. Odpowiedzią mogą być w tym wypadku suplementy wytwarzane na bazie wyciągów z marihuany. Kanabidiol CBD wykazuje silne właściwości przeciwbakteryjne, ale nie jest substancją psychoaktywną, tak jak THC. Ekstrakty z konopi zabójczo działają na liczne patogeny (również te lekooporne) i grzyby. Niewykluczone, że są zabójcze również dla krętków wywołujących boreliozę. Potwierdzają to przypadki wielu pacjentów, u których kanabidiol (CBD) okazał się ostatnią deską ratunku w walce z chorobą. Co więcej, naturalna substancja doskonale łagodzi objawy choroby: przewlekłe bóle neuropatyczne, stany zapalne. Pomaga uporać się z depresją, a przy tym nie powoduje negatywnych skutków ubocznych, nie jest toksyczna i nie uzależnia jak inne leki.

( Wg Hempik na FB)